Ludobójstwo dziewczynek to praktyka haniebna. Choć prawnie zakazana, dopuszczana jest w poszczególnych kręgach kulturowych, nie tylko Chin.
Naukowcy, działacze praw człowieka oraz dziennikarze szacują, że w Chińskiej Republice Ludowej, „zaginęło” od 30 do nawet 60 milionów dziewczynek. Zostały one zabite jeszcze w łonie matki lub zaraz po urodzeniu przez nie same czy ich rodziny. Do takich sytuacji dochodzi w wyniku prowadzonej przez Chiny od dziesięcioleci represyjnej polityki jednego dziecka, która wynika z przeludnienia państwa. Sam fakt, że zabijane są dziewczynki wynika z kulturowego przyzwolenia, a także ze społecznej preferencji posiadania syna, który będzie pomocny w gospodarstwie domowym lub rolnym.
Obecnie naukowcy ze Stanów Zjednoczonych i Chin wysuwają wnioski, że część tych dziewczynek mogło przeżyć, jednakże nie zostało zarejestrowane jako urodzenia żywe.
Analiza dr Joanny Siekiery ukazuje problem ludobójstwa dziewczynek pod względem społecznym, ale również prawnym. Wskazuje, że jest to celowe uśmiercanie niemowląt, jedynie ze względu na płeć. Takie działania mają postać przestępstwa na tle płciowym. Prowadzi ono do poważnych konsekwencji społecznych, jak np. olbrzymia nierównowaga płci w państwach, co prowadzi do kolejnych przestępstw, do jakich zalicza się handel dziewczynkami.
Pani doktor Siekiera tłumaczy czym jest polityka jednego dziecka, a także obrazuje problem dziewczynkobójstwa.